Wokół smartfonów Apple krąży wiele legend. Firma zwykle bardzo umiejętnie chroni swoich tajemnic handlowych, na czele z designem urządzeń, dlatego jeśli pojawi się jakaś w miarę wiarygodna plotka, to zwykle jest to w branży spore wydarzenie. I chyba tak jest tym razem.
Apple iPhone 12 = mniejszy notch
To największa i chyba najdłużej wyczekiwana zmiana. Naprawdę, dla mnie to krok w dobrą stronę, który być może skłoni mnie do wymiany obecnego smartfona na nowy. Jak udało się zmniejszyć rozmiar tej części smartfona? Pomogła minimalizacja. Producent po prostu zmniejszył wielkość sensorów. Tak proste, że teraz wydaje się to być wręcz oczywiste. Fotka, jaką widzicie poniżej rozwiewa też nadzieje na to, że iPhone 12 zaoferuje podwójną kamerę selfie. Same czujniki zdają się być takie same (lub niemal takie same) jak w starszych generacjach iTelefonów.
W ostatnich dniach pojawiło się też kilka plotek co do rzekomego zastosowania zintegrowanego z ekranem skanera linii papilarnych. Branża podzieliła się na dwa obozy. Część obserwatorów stwierdza, że skoro rozwiązanie zapewne trafi do iPada Air 2020, to pojawi się też w dwunastym iPhone’ie. Druga grupa uważa wręcz przeciwnie. Że skoro moduł znajdzie się w iPadzie, to w iTelefonie go zabraknie. Wiarygodnych źródeł w tym temacie wciąż nie ma zbyt wiele, więc nie pokuszę się o wyciąganie ostatecznych wniosków.
Here you go, internet. 😏 pic.twitter.com/REfSw28KSX
— jon prosser (@jon_prosser) April 20, 2020
Sporą dawkę wiedzy o tegorocznym flagowcu Apple ma też analityk, Ming-Chi Kuo. Twierdzi on, że dwunasta wersja flagowca będzie mogła być traktowana raczej jako aktualizacja, jednak na pewno nie można określić jej mianem rewolucyjnej. Mężczyzna w swojej nowej notce badawczej zwraca uwagę na to, że jedną z większych innowacji będzie zastosowanie technologii stabilizacji obrazu z przesunięciem matrycy.
Ta technologia dość znacząco różni się od OIS (optycznej stabilizacji obrazu) jaką znamy z wielu innych smartfonów. W przeciwieństwie do przesuwania się wokół obiektywu, od debiutu iPhone’a 12 Pro Max, kompensacja potencjalnych strat w jakości będzie obliczana według przesunięcia czujnika kamery. Brzmi to wszystko bardzo skomplikowanie, jednak można to podsumować w jednym, kluczowym zdaniu: to kolejny level, który przewyższa potencjał OIS.
Na pozostałe dane wciąż czekamy 😉
źródło: Jon Prosser na Twitterze, opracowanie własne. Na zdjęciu głównym: Apple iPhone Xs