Oświetlenie domu to tylko pozornie banalny temat. Wystarczy zbadać go nieco głębiej i można znaleźć prawdziwe perełki jak produkty marki Nanoleaf.
Jakiś czas temu zainteresowałem się tematem smart oświetlenia do domu. Wiedziałem, że istnieją proste żarówki sterowane smartfonem, ale to tylko wierzchołek góry lodowej. Gdy wgłębiłem się w temat nieco bardziej, odkryłem żarówki w stylu retro, lampki z głośnikami, a nawet całe zestawy RGB, z których można zrobić całkiem zaawansowany system oświetlenia. Zdaję sobie sprawę, że jeszcze wiele ciekawych pomysłów jest do odkrycia, a jednym z nich są rozwiązania od firmy Nanoleaf.
Nanoleaf Canvas to pozornie jedynie świecące kwadraty, ale są one dużo bardziej zaawansowane. Można nimi sterować telefonem i mają zamontowane diody RGB, a tworzenie oświetlenia jest ograniczone jedynie naszą wyobraźnią. Dzięki połączenie wielu takich samych elementów, będziecie w stanie stworzyć subtelne podświetlenie biurka lub też pełnoprawne oświetlenie całego pokoju.
Zresztą sami zobaczcie jak to wygląda na firmie promocyjnym:
Najlepsze jest to, że elementy można łączyć w sposób całkowicie dowolny, nawet (dzięki specjalnym złączkom) na rogach. Oczywiście w aplikacji można ustawiać różne sceny czy harmonogramy. Ponadto oświetleniem będziecie w stanie sterować na kilka sposobów: aplikacją, głosem (współpracuje z asystentem Google, Alexą czy też Homekitem) lub dotykiem. Tak, płytki są dotykowe i tak też można wchodzić z nimi w interakcję.
Gdybyście szykowali się na imprezę, wystarczy że zsynchronizujecie zestaw z muzyką i będzie reagować w jej rytm.
Nie wspomniałem Wam o jeszcze jednaj opcji kontroli oświetlenia – pilotem. Tutaj również nie mamy do czynienia z czymś standardowym, ponieważ przypomina on kostkę do gry. Nanoleaf Remote również jest dotykowy, a każdy panel odpowiada za inne ustawienia, które wcześniej konfigurujemy w aplikacji:
Co jednak, gdyby kwadratowe elementy były dla Was zbyt zwyczajne? Bardzo możliwe, że macie już pomysł na wykorzystanie takiego oświetlenia, ale potrzebowalibyście innych kształtów?
Producent przygotował również Nanoleaf Light Panels. Te światła mają te same funkcje, jak poprzednie, ale różnią się kształtem, ponieważ są trójkątne.
Jeśli chodzi o mnie, jestem zachwycony tym rozwiązaniem. Nie wiem czy zdecydowałbym się wykorzystać te panele do oświetlenia całego domu czy pokoju, ale mam już kilka pomysłów na dodatkowe źródła światła, chociażby za monitorem czy pod szafkami. Sami możecie zobaczyć wiele inspiracji na Instagramie producenta:
[letsreviewaffiliate url=”https://www.instagram.com/nanoleaf/” text=”Instgram Nanoleaf” size=”small” rel=”nofollow” target=”samewindow” accent=”#444″ border=”off”]
Wszystko oczywiście sprowadza się do cen. Startowe zestawy wyposażone w cztery panele to koszt 99 euro. Najdroższe zestawy to wydatek rzędu 549 dolarów, a trzeba pamiętać, że zawsze można kupić ich kilka. Nie jest to tani gadżet, ale wydaje się bardzo przydatny.
[letsreviewaffiliate url=”https://eu-shop.nanoleaf.me” text=”Sklep Nanoleaf” size=”small” rel=”nofollow” target=”samewindow” accent=”#444″ border=”off”]
Źródło: nanoleaf.me