Z każdym rokiem mam coraz więcej gadżetów, a jakoś trzeba je ładować. Już jakiś czas temu postawiłem na ładowarkę Tronsmart U5PTA i nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez niej.
Smartfony, tablety, słuchawki, głośniki, zabawki… wszystko to trzeba naładować. Nie wiem jak Wam, ale mi czasem brakowało już gniazdek. Pewnym rozwiązaniem było kupienie listwy, ale nadal musiałem szukać kilku kostek, żebym mógł podładować każdy sprzęt. Stwierdziłem wtedy, że muszę to rozwiązać jakoś lepiej i kupiłem ładowarkę na 5 wejść USB – Tronsmart U5PTA.
Jeśli mam być szczery, kupiłem ją tylko dlatego, że trafiła się fajna promocja i zawsze mogłem ją zwrócić. Na początku niespecjalnie wierzyłem w przydatność tego gadżetu. Obstawiałem, że dodatkowy kabel do gniazdka będzie przeszkadzać, a pięć kabli USB się szybko poplącze, zacznie mnie to irytować, a wydajność akcesorium będzie niska. Jak widzicie, miałem sporo wątpliwości, ale powiem Wam jedno:
Zakupu żadnego gadżetu tak sobie nie chwalę, jak właśnie tej ładowarki!
Pięć złącz USB okazało się zbawieniem w domu. Przeważnie telefon ładuję wieczorem, a chcę mieć go niedaleko, żeby budzik na pewno podołał ciężkiemu zadaniu zrzucenia mnie z łóżka. Moja narzeczona ma podobnie. Gdyby to chodziło o dwa gniazda, dałoby radę znaleźć nieco bardziej subtelne rozwiązanie, ale ja często ładuje więcej niż jedno urządzenie. Bycie blogerem to nie tylko przyjemności, ale również obowiązki… i wyższe rachunki za prąd 😉
Tronsmart U5PTA sprawdzi się podczas wyjazdów
Uwielbiam podróżować, moja lepsza połówka również. Niestety nie mogę pozwolić sobie na wynajmowanie za każdym razem hoteli z tyloma gwiazdkami, że będę miał osobę, która zadba o stan naładowania wszystkich moich urządzeń. Jestem skazany na samodzielność, a często w pokojach nie ma aż tylu, dobrze rozmieszczonych gniazdek, żeby spokojnie ładować 3-4 urządzenia. Tronsmart U5PTA stał się moim kluczowym kompanem podczas wyjazdów, ponieważ zajmuje jedno gniazdko, a ładuje kilka sprzętów.
Jeśli mam być całkiem szczery, nie wyobrażam sobie teraz wyjazdu bez takiego gadżetu. Elektronika jest po to, żeby ułatwiać nam życie, a ta ładowarka robi to znakomicie.
To jednak nie wszystko, ponieważ jeden z portów wspiera Quick Charge 3.0. Jest to po prostu szybkie ładowanie, które zapewne jest też wspierane przez Wasz telefon. Mój ma taką opcję i nie zliczę, ile razy uratowało mi to tyłek. W ciągu kilkunastu minut można znacząco podratować stopnień naładowania ogniwa.
Reszta portów została wyposażona w technologię VoltIQ, która automatycznie dopasowuje najbardziej optymalny tryb pracy ładowarki. Zamontowano również szereg zabezpieczeń, ale tego nie udało mi się przetestować. Po prostu do tej pory wszystko działało bez zarzutów.
Jakość wykonania i wygląd
Solidna plastikowa kostka, która wytrzymała ze mną kilka długich miesięcy i jeszcze się nie rozpadła. Pojawiło się na niej za to sporo zarysowań, ale tego uniknąć się nie dało. Wizualnie nie jest to żaden majstersztyk tworzenia ładowarek. Tronsmart U5PTA jest totalnie przewidywalny w swoim designie i kompletnie niczym się nie wyróżnia. Nie mówię, że to wada, ale też nie mogę uznać jej wyglądu za zaletę. Jest w porządku i tyle.
Kluczową rolę odgrywa tu jednak to, co sygnalizowałem Wam w poprzednim akapicie: urządzenie wykonane jest z dobrej jakości tworzyw, więc powinno z powodzeniem spełniać swoją rolę przez dłuższy czas. A to przecież najważniejsze, prawda? Można stworzyć małe dzieło sztuki, które nie wytrzyma kilku podróży, a można postawić na nudny design, który jednak pójdzie w parze z dobrą żywotnością sprzętu. Nie wiem jak Wy, ale ja zawsze wybiorę ten drugi wariant.
Czy warto kupić taką ładowarkę?
Tronsmart U5PTA, Fot. własneCzy warto kupić Tronsmart U5PTA? Owszem, polecam, ale z tego co widzę w sieci są problemy z jej dostępnością. Jeśli jednak uda się Wam znaleźć taki sprzęt w dobrej cenie lub zaufanym markecie, to warto rozważyć taki zakup. Zwłaszcza, jeśli sporo czasu spędzacie w rozjazdach, a ilość ładowanych przez Was sprzętów elektronicznych wymusza wożenie ze sobą sporej ilości ładowarek.
Ceny rozsądnego sprzętu innych firm (gdyby jednak okazało się, że Tronsmarta nie da się już kupić) zaczynają się już od około stu złotych. Jest to kwota, która powinna być dla wielu osób jak najbardziej do zaakceptowania. Kończąc, raz jeszcze uczulam Was na zwrócenie szczególnej uwagi na port szybkiego ładowania Quick Charge, który naprawdę potrafi ułatwić życie.