Router o odpowiednio dobranych do łącza i naszych wymagań parametrach jest niezbędnym dodatkiem do każdej usługi. Nie zawsze operator jest tu w stanie stanąć na wysokości zadania, możemy więc być zmuszeni do wymiany urządzenia na własne, lepsze. Router TP-Link Archer AC4000 nie należy do najtańszych, lecz jego teoretyczne możliwości robią wrażenie. A jak się spisuje w praktyce?
Router TP-Link Archer AC4000 – zestaw
Opakowanie, w którym dostarczany jest router nie należy do małych. I nie bez przyczyny, gdyż wewnątrz kryje sprzęt, który trudno nazwać filigranowym. Router jest gruby, masywny, jego górna powierzchnia poza znaczną ilością szczelin chłodzących zawiera także wnęki kryjące sześć złożonych anten, które po rozłożeniu jeszcze bardziej zwiększają gabaryty urządzenia.
Przednia ścianka kryje diody sygnalizacyjne podświetlane niebieskimi (i dodatkowo czerwoną w przypadku statusu nawiązywania połączenia) diodami LED oraz trzy przyciski, służące do włączania i wyłączania WiFi, aktywacji WPS i – co bardzo przydatne – wyłączającego wszystkie LEDy. Tył także bez zaskoczeń: gigabitowe gniazdo WAN, 4 gigabitowe gniazda LAN oraz dwa porty USB, po jednym w standardzie 2.0 i 3.0.
Całość robi solidne wrażenie, lecz do estetyki rodem z systemów Mesh TP-Linka niestety bardzo daleko. Router wymaga sporo miejsca, a także niezłej wentylacji, bo podczas pracy potrafi się nieźle rozgrzać.
Archer 4000 – specyfikacja techniczna
- Czterordzeniowy procesor Broadcomm BCM4908 1,8 GHz + 3 koprocesory
- 128 GB Flash ROM + 512 MB RAM
- Protokoły 802.11a/b/g/n/ac, 802.3ab
- Praca w pasmach 2,4 GHz, 5 GHz + 5 GHz
- Maksymalna prędkość transmisji 750 Mb/s @ 2,4 GHz, 1625 Mb/s @ 5 GHz, 1625 Mb/s @ 5 GHz
- funkcje WiFi: MU-MIMO, Beamforming, Airtime Fairness, RangeBoost, NitroQAM
- Funkcje zaawansowane: Tryb routera, Tryb AP, Wireless Schedule, Time Machine, TP-Link DDNS, Parental Controls/Antivirus/QoS, IPv6, VPN Server (OpenVPN and PPTP Servers), NAT Forwarding (DMZ / UPnP), Link Aggregation (WAN / LAN), Airtime Fairness, Smart Connect
Jak widać z powyższego zestawienia, router jest urządzeniem trzypasmowym, oferując poza pasmem 2,4 GHz także możliwość pracy w dwóch pasmach 5 GHz. Zwracają uwagę nietypowe wartości maksymalne dla prędkości: jest to efekt zastosowania niestandardowej modulacji 1024-QAM zamiast 256-QAM. Do pracy z taką modulacją niezbędna jest bardzo dobra jakość sygnału, niewielka odległość od routera, a przede wszystkim urządzenie bezprzewodowe musi być w stanie z nią pracować. Dla pozostałych sprzętów maksymalne parametry połączenia będą gorsze.
Ciekawostką jest możliwość pracy z dwoma dostawcami internetu jednocześnie (pierwsze gniazdo LAN staje się wtedy dodatkowym gniazdem WAN) oraz tryb TimeMachine, dzięki któremu podłączony do USB dysk HDD/SSD możemy zamienić w system automatycznych kopii zapasowych dla komputerów z macOS. Uważam, że jest to bardzo przydatne rozwiązanie, za które warto TP-Linka pochwalić.
Konfiguracja
Przygotowanie routera do pracy można przeprowadzić tradycyjnie, za pomocą przeglądarki internetowej lub z urządzenia mobilnego z zainstalowaną aplikacją Tether. Druga metoda jest łatwiejsza dla mniej zaawansowanego użytkownika, lecz nie sprawdzi się, jeśli nasz ISP wymaga podania niestandardowych parametrów pracy, które nie da się ustawić z aplikacji. Webowy konfigurator oferuje trzy warianty pracy – kreator, szybkie ustawienia, oraz ustawienia zaawansowane.
Ponieważ router konfigurowałem do współpracy z Orange Światłowód 1000/300 Mb/s, uproszczone metody konfiguracji nie zdały egzaminu i musiałem sięgnąć do zakładki z ustawieniami zaawansowanymi. Tylko tam dało się ustawić wymagane parametry VLAN.
Po ich ustawieniu podpięty do terminala optycznego router nawiązał poprawnie połączenie. Warto tu zaznaczyć od razu, że TP-Link współpracuje bezpośrednio ze światłowodem Orange tylko w trybie IPv4 – pomarańczowa implementacja IPv6 zwana Dual-Stack Lite wymaga specjalnie przystosowanego oprogramowania w routerach współpracującego z bramami IPv6->IPv4. Poza sprzętem operatora niewiele routerów jest w stanie sobie z tym poradzić. Nie ma natomiast problemu z działaniem w tym trybie we współpracy z urządzeniem operatora jako punkt dostępowy.
Działanie
Podczas dwutygodniowych testów AC4000 pracował u mnie zarówno jako punkt dostępowy podpięty do Funboxa 2, jak i samodzielnie, podłączony do światłowodu za pomocą ONT Huawei. Pokrycie zasięgiem sieci 5 GHz dla mieszkania o powierzchni 60 m² nie nastręczyło większych problemów. Jedynie w najdalszym punkcie, po przejściu przez 3 ścianki działowe, sygnał bywał zakłócany. Zasięg sieci 2,4 GHz sięgał daleko poza mieszkanie – wykrywalny był jeszcze na parterze, cztery piętra niżej, choć realna użyteczność była już niewielka. Możliwość pracy w dwóch pasmach 5 GHz pozwoliła na przeniesienie wymagających urządzeń do osobnej podsieci WiFi, by zapewnić im maksymalną wydajność. W trybie routera wyniki osiągane przy połączeniu kablowym zbliżone były do teoretycznie możliwych i wynosiły maksymalnie ~941/307 Mbps.
Prędkość w trybie WiFi mierzyłem za pomocą iPhone 11 Pro, który wyposażony jest w bardzo dobry układ WiFi zgodny z WiFi6, czyli 802.11ax. Osiągnięte w aplikacji Speedtest wyniki regularnie przekraczały 600/300 Mbps w pobliżu routera, oraz 450/300 Mbps z kilkunastu metrów. Oczywiście w paśmie 2,4 GHz nie ma mowy o podobnej wydajności, jako że pomiary nie przekraczały 60/60 Mbps.
Co ważniejsze, osiągane wyniki nie zależały od działania systemu Quality-of-Service, regulującego priorytety pakietów, który w słabszych routerach na tak szybkim światłowodzie zamiast pomagać potrafił drastycznie ograniczyć wydajność. Wysoką sprawność routera potwierdza także brak wpływu na działanie skanowania ruchu przez wbudowany program antywirusowy. W trudnych warunkach radiowych warto aktywować funkcję SmartConnect: router wtedy tworzy wszystkie sieci radiowe nadając im tę samą nazwę i inteligentnie przełącza użytkownika między pasmami tak, by zagwarantować jak najwyższą wydajność.
Do dyspozycji użytkownika są także dwa porty USB. Jak już wspomniałem, użyteczną funkcją AC4000 jest możliwość skonfigurowania nie tylko zwykłego dostępu sieciowego do zasobów, lecz także serwera TimeMachine, czego jednak nie miałem możliwości przetestować z powodu problemów z MacBookiem. Oczywiście nośnik danych jest sens podłączać wyłącznie przez port USB 3.0, tylko wtedy można liczyć na sensowne transfery przekraczające 100 MB/s. Port USB 2.0 jest wyraźnie wolniejszy i warto go używać raczej tylko do podłączenia drukarki sieciowej.
Podsumowanie
TP-Link AC4000 okazał się doskonałym routerem do szybkiego połączenia światłowodowego. Przez cały okres „męczenia” go nie miałem problemów z przycięciami czy zawieszaniem się, niezależnie od tego ile urządzeń w danej chwili pracowało i ile połączeń było zestawionych. Stabilność szczególnie była widoczna w trybie routera, gdyż w trybie punktu dostępowego końcowym elementem, który miał na nią wydajność był średnio udany Funbox 2.
Wydajność przez cały czas była doskonała: na kablu przeważnie nieco wyższa, niż oferował sprzęt operatora, na WiFi… cóż, w ogóle nie ma porównania między tym, co oferował AX4000, a rachitycznym WiFi z pomarańczowego terminala. Czy jest to zatem sprzęt bez wad? Prawie, choć nie do końca. Niezrozumiały dla mnie jest brak klienta VPN w standardzie OpenVPN – jest tylko serwer. Boli cena, która ociera się o 950 złotych i trochę chyba też toporne wzornictwo. Ale mogę z tymi wadami żyć.