Ban dla Huawei jest niemałym problem dla chińskiego producenta. Musiał on szybko zapomnieć o ekosystemie Google, czy innych technologiach rodem z USA. Jednak jak możemy zauważyć, poradził on sobie z tym całkiem dobrze, przedstawiając Huawei Mobile Services. Zatem czy jest z nim tak źle? Nie do końca, lecz do ideału wciąż brakuje.
TSMC może stracić jednego ze swoich klientów
Do klientów TSMC należy między innymi HiSilicon, który produkuje dla Huawei procesory z linii Kirin. Niestety, ale amerykańska czarna lista, na którą wpisano producenta, na skutek sporu z Chinami, naraziła największego na świecie producenta chipów – TSMC – na spore niedogodności. Firma chciałaby handlować z Huawei, ale kolejne obostrzenia znacząco utrudniają sprawę. Co to oznacza? Straty. TSMC mniej zarobi, a chiński gigant zostanie pozbawiony dostaw ważnej technologii.
W zeszłym miesiącu firma przedstawiła plany budowy fabryki w Stanach Zjednoczonych. Ową wyceniono na 12 miliardów dolarów, co jest naprawdę sporą kwotą. Całość miała miejsce kilka godzin przed przedstawieniem przez Departament Handlu USA propozycji zmiany zasad eksportu chipów. W jednym prostym kroku ograniczyłoby to sprzedaż elektroniki dla Huawei. Po wprowadzeniu nowych zasad TSMC musiałoby posiadać licencję na sprzedaż półprzewodników w technologii amerykańskiej za granicę, do chińskiego producenta, który – nie oszukujmy się – ale jest największym na świecie dostawcą sprzętu telekomunikacyjnego i drugim co do wielkości producentem smartfonów.
Firma została zapytana, czy takie posunięcie będzie dla nich ciosem, na co odpowiedziała:
Jeżeli poprawka zostanie przyjęta, to zastąpimy Huawei w bardzo krótkim czasie. Trudno powiedzieć, jak szybko będzie można wypełnić dziurę po tym zdarzeniu.
Dowiadujemy się też, że TSMC ciągle obserwuje, to co dzieje się w tej sprawie i wciąż analizuje różne scenariusze. Jest możliwe, że firma będzie starała się o specjalne zezwolenie. Wyliczono, że TSMC generuje około 60% przychodów z rynku Stanów Zjednoczonych i 20% z Chin. Prosta kalkulacja ekonomiczna pokazuje, że w o wiele gorszej sytuacji jest chiński gigant. Gdyby te proporcje były odwrotne, to producent układów scalonych na pewno opracowywałby już plan B i C. W obecnej sytuacji, to Huawei jest tą stroną, która musi się nieco bardziej wysilić, by zachować stabilność łańcucha dostaw.
Źródło: reuters.com, opracowanie własne; na zdjęciu głównym Huawei P40 Pro
Marcin Surmacz, Technologicznie to i owo
Od dziecka ciekawią mnie technologie, jakie nas otaczają (tj. komputery, telefony itp.). W wolnym czasie uwielbiam słuchać muzyki, oglądać filmy i seriale. Recenzowanie sprzętu, czytanie i pisanie newsów o nowinkach technologicznych jest poniekąd moją pasją, którą staram się realizować w różnych miejscach.
Comments are closed.