IKEA coraz mocniej pokazuje, że nie jest tylko sklepem z wyposażeniem wnętrz i hot dogami, ale to również doskonałe miejsce dla każdego gadżeciarza. Nowa seria urządzeń FREKVENS jest tego świetnym przykładem.
Gadżety w dzisiejszych czasach mają być nie tylko użyteczne, ale i ładne… lub oryginalne. Nowa seria sprzętów FREKVENS spełnia na pewno pierwszy warunek, a jeśli chodzi o drugi to może się podobać, chociażby przez swój unikalny design.
Podstawowym elementem tego zestawu jest głośnik, który został zaprojektowany wspólnie ze szwedzką firmą Teenage Engineering. Bez żadnych dodatków jest to najzwyklejszy głośnik bluetooth, ale jego siła w tkwi w możliwości dołączania kolejnych elementów, co pozwoli stworzyć sprzęt na każdą domówkę:
Poza głośnikami, możecie dołączać takie same kostki z diodami LED czy światłami. Jeśli tylko będziecie chcieli, połączycie je w jeden sporych rozmiarów sprzęt. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby każdy fragment pracował osobno. Ogromną zaletą tych sprzętów jest ich mobilność, ponieważ można wybrać potrzebne moduły i zabrać je ze sobą na domówkę do znajomych czy wypad pod namiot. Musicie też pamiętać, że dzięki modułowości, każdego dnia możecie mieć nieco inny produkt.
Sprzęt ten skierowany jest do ludzi młodych, o czym może świadczyć ich design. Zarówno kształty jak i kolory są bardzo krzykliwe oraz zwracające na siebie uwagę, co wpisuje się w klimat imprezowy. Można wręcz odnieść wrażenie, że Ikea stara się tym samym poszerzyć swoją grupę docelową. Ostatecznie, jeśli w tej sieci mijamy osoby młode, to raczej spotykamy je na dziale akcesoriów. Patrząc więc nieco szerzej, firma najwyraźniej zdała sobie sprawę z tego, jak duży potencjał finansowy tkwi w osobach, które dopiero wchodzą w dorosłość.
Na razie nie jest znana cena tych sprzętów, ponieważ do sprzedaży wejdą od lutego. Jeśli jednak chcielibyście zobaczyć je na żywo, może uda Wam się je dostrzec w sklepach Ikea. Wczoraj byłem w jednym i jestem przekonany, że już stał na półkach, tylko nie przyjrzałem mu się bliżej. Niestety wiadomość prasową zobaczyłem po powrocie do domu. Mogę jednak potwierdzić, że wyglądał interesująco.