Urządzenia usprawniające codzienne domowe czynności są jednymi z moich bardziej ulubionych. Lata temu automatyczna pralka wyzwoliła nas od konieczności ręcznego prania. Dziś nastaje czas skomputeryzowanych robotów sprzątających. A ja doceniam, że powstają maszyny, które próbują ukrócić czas, jaki poświęcam na sprzątanie 🙂 I tak pod moim dachem zagościł iRobot Braava Jet m6 – cybermop.
Irobot Braava: Zestaw testowy
Solidne kartonowe pudło skrywa dobrze zabezpieczonego robota, zgrabną stację dokującą służącą za miejsce parkingowe, ładowarkę, dwie nakładki czyszczące wielorazowego użytku oraz pewną ilość nakładek jednorazowych.
Producent odradza stosowanie innych środków i zakładam, że nie bez powodu. W założeniu, przy codziennym użytkowaniu maszyny ma wystarczyć do pracy także zwykła, czysta woda oraz mikrofibra, z której zrobione są nakładki.
Konstrukcja i wzornictwo
Automop ma formę niewielkiego pudełka o mniej więcej kwadratowej podstawie z zaokrąglonymi bokami. System napędowy składa się z dwóch dość szerokich kółek o dużej przyczepności.
Drugim punktem podparcia jest zakładana z przodu szczotka. Jej rodzaj jest wykrywany przez sensor optyczny na podstawie układu wycięć w mocowaniu. Dolna powierzchnia urządzenia zawiera jeszcze cztery sensory wysokości. Są one w stanie wykryć między innymi najazd na przeszkodę czy dywan.
Przednia część robota jest zawieszona elastycznie na korpusie i funkcjonuje jako zderzak – detektor przeszkód. Z przodu i na górze zabudowane są sensory optyczne, służące orientacji robota. Prosty panel sterujący zawiera trzy przyciski: jeden aktywuje cykl czyszczenia, drugi dokładne czyszczenie w żądanym miejscu, trzeci natomiast kończy pracę i odsyła maszynę do stacji dokującej.
Panel znajduje się na górnej części robota, podobnie jak zbiornik na wodę lub mieszankę wody i detergentu. Wokół zbiornika wkomponowana jest lampka stanu urządzenia – sygnalizuje ona poziom naładowania akumulatora.
Stacja dokująca zwiera płytę ociekową, zabezpieczającą podłogę przed wilgocią ze szczotki oraz sensor podczerwony, służący do naprowadzania maszyny wracającej do ładowania. Należy ją umieścić w odległości przynajmniej półtora metra od najbliższej przeszkody z przodu i pół metra z boków.
To dość ważna sprawa, dlatego też zalecam Wam wybranie na stację takiego miejsca, do którego dostęp będzie jak najbardziej bezproblemowy. Oczywiście, patrząc z perspektywy robota.
Przygotowanie robota ibraava do pracy
Od strony czysto mechanicznej jest to najprostsza czynność pod słońcem: podłączamy stację dokującą do zasilania, zapinamy do robota wybrany rodzaj czyścika, napełniamy zbiornik wodą oraz stawiamy maszynę na stacji dokującej, by się wybudziła z transportowego letargu i naładowała.
Aby jednak w pełni korzystać z możliwości iRobota niezbędne jest sparowanie go z aplikacją kontrolną. Wymaga to założenia konta użytkownika, do którego zostanie przypisany robot – mój egzemplarz był wcześniej testowany przez inną osobę, więc po wykryciu tego faktu aplikacja zaproponowała automatyczne przywrócenie urządzenia do ustawień fabrycznych.
Po kilku minutach rejestracja została dokończona, wgrany został nowy firmware i pozostało tylko zaczekać na napełnienie akumulatora, by wysłać iRobota w teren. A można to zrobić zarówno naciskając przycisk na robocie, jak i uruchamiając go ręcznie z aplikacji.
Robot zresztą może być także aktywowany o zadanych porach wg harmonogramu. To kolejne z ułatwień. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby zaplanować mu pracę w godzinach, gdy będziemy przebywali poza domem.
Cyburdy i robitwy
Początkowe cykle pracy wyglądały bardzo niezgrabnie, gdyż robot rozbijał się zapamiętale o wszystkie możliwe sprzęty. W efekcie cykl mycia trwał bardzo długo.
Kolejne przebiegi są szybsze – urządzenie uczy się pomieszczenia, tworząc mapę przeszkód, dzięki której nie próbuje wjeżdżać tam, gdzie wiadomo na pewno, że to się nie uda. Istnieje możliwość wysłania Braavy na cykl szkoleniowy – zadaniem maszyny jest wtedy zwiad i zapamiętanie układu sprzętów, a nie czyszczenie
Przebiegi użytkowe mogą być wykonywane w trzech trybach – głębokie sprzątanie jest dokładniejsze, ale pokrywa mniejszy obszar, poszerzone ma natomiast dokładnie odwrotny priorytet.
Domyślnym trybem jest dokładne sprzątanie, które jest kompromisem między tymi ustawieniami. Niezależnie od wybranego trybu obserwację mam następującą: to nie jest maszyna szczególnie dobrze dająca sobie radę w gęsto umeblowanych blokach.
Mimo niewielkich rozmiarów Braava nie zdołała wjechać pod stół i w parę innych miejsc. Sporą przeszkodą są też niesprzątnięte przez dziecko zabawki – robot głupieje próbując sobie z nim dać radę.
Gdzie zatem warto go używać? Ano wszędzie tam, gdzie są spore niezajęte powierzchnie: otwarte pokoje o minimalistycznym wyposażeniu, duże kuchnie i tak dalej. Tam, gdzie robot da radę dotrzeć, tam zrobi co do niego należy, a efekt jest zachęcający.
Braava Jet potrafi także zamiatać, czyli wykonać cykl czyszczenia na sucho. Pomóc ma w tym miękka szczotka z włókien mikrofibry, wyłapująca kurz i zanieczyszczenia.
Niestety jest to bodaj najsłabszy punkt robota – skuteczność takiego zamiatania jest niewielka, do tego zajmuje to zdecydowanie za dużo czasu, jak na osiągnięty efekt. Aby zatem wykorzystać potencjał maszyny, należy wykonywać cykl pracy na mokro, a wcześniej, niestety, ręcznie odkurzyć pomieszczenia…
…lub nie, gdyż Braava Jet może służyć jako element zestawu stworzonego z odkurzaczami Roomba s9+ i i7. Koszt takiego tandemu jest już znaczny, lecz odkurzacz jest w stanie poradzić sobie z suchymi zanieczyszczeniami znacznie lepiej niż mop.
Urządzenia korzystają z tego samego systemu nawigacji, map pomieszczeń i są w stanie pracować jako tandem: najpierw wyjeżdża w teren Roomba, a po zakończeniu odkurzania automatycznie wyjeżdża w teren Braava Jet. Brzmi to świetnie, lecz niestety nie byłem w stanie sprawdzić praktycznie tego rozwiązania, dysponując do testów wyłącznie cybermopem. Zaznaczam tu jednak taką możliwość.
Irobot braava: opinia
iRobot Braava Jet jest dobrze zaprojektowaną maszyną o wysokim stopniu specjalizacji. W ramach swoich możliwości działa sprawnie, skutecznie i… cicho (nie na tyle jednak, by nie powodować niezdrowej ciekawości u domowych czworonogów). Czyści skutecznie, choć niezbyt szybko w porównaniu z ręcznym myciem. Czy warto na nią postawić? Wydaje się, że tak, ale nie bezwarunkowo: aby w pełni wykorzystać potencjał Braava Jeta, powinna to być maszyna pracująca wespół z robotem odkurzającym, a pomieszczenie nie powinno być zastawione zbyt dużą liczbą mebli. Jeśli takim dysponujecie, to zdecydowanie nie będziecie zawiedzeni.
Poza oczywistymi zaletami sprzętu w rozumieniu sensu stricto, doceniam też bardzo dobrą jakość działania aplikacji, która steruje iRobotem. Obsługa jest bardzo intuicyjna, by nie powiedzieć, że banalna.
Na końcu pozwolę sobie poinformować Was jeszcze o tym, że deklarowana wielkość pomieszczenia dla zamiatania, jakie jest w zasięgu urządzenia, wynosi aż 100 metrów kwadratowych. Jeśli najbardziej interesuje Was mopowanie, to iRobot Braava Jet najlepiej sprawdzi się na nieco mniejszych metrażach. Producent sugeruje, aby wypuszczać go w bój na metraż nie przekraczający 40 metrów kwadratowych.