czw.. lis 21st, 2024

Netatmo Home Coach – recenzja

jaki czujnik jakości powietrza kupić

Dwutlenek węgla raczej nie jest dla naszego zdrowia zbyt korzystny. Z tego względu nie powinna Was dziwić spora popularność czujników jakości powietrza, które monitorują najważniejsze parametry. Jednym z takich sprzętów jest Netatmo Home Coach, któremu dziś przyjrzymy się uważniej.

Netatmo Home Coach – wygląd i wyposażenie

Jest to małe i proste urządzenie. Na wyposażeniu znajdziemy tylko czujnik, krótki manual oraz ładowarkę. Czy potrzeba czegoś więcej? Okazuje się, że nie.

Sam czujnik jakości powietrza jest niewielki i swoimi wymiarami przypomina dezodorant lub popularne dyfuzory zapachowe. Jest prawie w całości wykonany z aluminium malowanego na lekko różowy kolor (znacie go choćby z iPhone’ów). Po środku znajduje się coś na kształt wielkiego paska z diodą informacyjną, który informuje nas o zmianie jakości powietrza w monitorowanym pomieszczeniu.

tani czujnik jakości powietrza
Netatmo Home Coach, fot: własne

Na szczycie mamy płytkę dotykową, z której raczej nie będziecie korzystali zbyt często. Wykorzystuje się ją przy pierwszej konfiguracji a potem tylko po to, by zebrać pomiar w wybranym momencie. W każdym innym scenariuszu użytkowania, można wręcz zapomnieć o jej istnieniu. Generalnie rzecz ujmując, Netatmo stworzyło produkt, który wygląda bardzo stylowo, do pewnego stopnia modnie, minimalistycznie.

Jedyne, czego w całej konstrukcji mi zabrakło, to wbudowany akumulator. Dlaczego? Cóż, taki ruch ze strony producenta umożliwiłby postawienie akcesorium w dowolnym miejscu w domu. Jako, że mamy tu zasilanie „po kablu”, musimy jednak iść na pewne kompromisy. Najzwyczajniej w świecie szkoda, że firma nie pokusiła się o akumulator, choćby taki, który pełniłby tylko rolę pomocniczą i umożliwiał – na przykład – przestawienie Home Coach’a w wybrane przez nas miejsce na kilka godzin.

stacja meteo
Netatmo Home Coach, fot: własne

Stacja pogodowa – jak działa

To proste. Podłączacie urządzenie do gniazdka, stawiacie w wybranym przez siebie miejscu, łączycie z domową siecią WiFi i… to tyle. Można zapomnieć o wszystkim. Home Coach jest totalnie bezgłośny i synchronizuje się z aplikacją na telefonie, informując o ewentualnych zmianach jakości powietrza w otoczeniu.

Home Coach sprawdza cztery parametry: temperaturę, wilgotność, hałas i stężenie dwutlenku węgla. Nie ukrywam, że najbardziej zainteresował mnie ten ostatni parametr, tym bardziej, że znajdujemy się w środku sezonu grzewczego. Jakież więc było moje zdziwienie gdy okazało się, że ten problem w moim mieszkaniu występuje tylko późnym wieczorem a rozwiązaniem jest… szybkie przewietrzenie go.

Wnioski? Sam nie wiem

Przyznam, że trudno mi jednoznacznie ocenić skuteczność Netatmo Home Coach. Pomógł mi z pewnością na tyle, że teraz wyrobiłem sobie nawyk wietrzenia mieszkania przed snem, dzięki czemu rzeczywiście śpi się lepiej.

Teraz też wiem, że powietrze nie ma złej jakości, a temperatury i hałas nie przekraczają dopuszczalnych wartości. Tym samym, urządzenie kosztujące 500 złotych, posłużyło wyłącznie poprawie mojego dobrego nastroju, mówiąc „Hej, Filip! Wszystko w Twoim mieszkaniu jest w porządku”. W zasadzie nie wiem, czy mogę wystawić mu jednoznaczną ocenę.

Wydaje mi się, że na Home Coach’a trzeba spojrzeć nieco szerzej. Gdyby okazało się, że stężenie CO2, hałas czy poziom wilgotności przekraczają dopuszczalne normy, na pewno chciałbym coś z tym zrobić. Można więc wysnuć wniosek, iż sprzęt od Netatmo kupił mi po prostu trochę spokoju. Okazało się, że dwutlenek węgla – mimo tego, że jesteśmy w trakcie sezonu grzewczego – nie jest tak strasznym problemem. Zawsze to jakiś pozytywny aspekt, prawda?

Czy warto kupić?

Przyznam szczerze, że bardzo trudno udzielić tu jednoznacznej odpowiedzi. Jeśli jesteście zakręceni na punkcie pomiaru kluczowych dla swojego zdrowia parametrów, na pewno warto myśleć o tym akcesorium na poważnie. Jest to też fajny gadżet do podłączenia do systemu smart home, na przykład do Fibaro. Warto jednak pamiętać o tym, że nie jest to sprzęt z którym często będziecie wchodzić w interakcje, ale też nie taka jest jego rola.

W codziennym, normalnym użytkowaniu może się zdarzyć tak, że wręcz zapomnicie o tym, że gdzieś tam na szafce stoi Netatmo Home Center. Mimo wszystko, powiedziałbym, że jest to ten rodzaj wyposażania smart, które za jakiś czas na pewno zyska na znaczeniu. Może nieco później, niż inteligentne odkurzacze czy smart-żarówki, ale nie sposób odmówić tego typu czujnikom tego, że dla pewnych grup docelowych, będą one przydatne.

Tak czy inaczej, liczcie się z tym, że o Netatmo Home Coach można czasem zapomnieć. Tak po prostu. Czy to wada? I tak, i nie. Zależy od użytkownika i…jakości powietrza, jaka go otacza 😉

Powiązane