Inteligentne domy stale ewoluują. Jeszcze kilka lat temu były one raczej awangardą, a dziś powoli stają się czymś bardzo powszechnym, standardowym. Wraz ze wzrostem znaczenia smart home, zmieniają się sprzęty, które odpowiadają za zarządzanie nimi. Jedne dopiero wchodzą na rynek, a inne powoli są wygaszane.
Philips Hue Bridge – co zmieni aktualizacja?
Warto rozpocząć od tego, że Hue Bridge, to mostek, który znacząco usprawnia zarządzanie wszystkimi usługami, jakie są z nim zintegrowane. Poprzez dedykowaną aplikację lub inteligentnego asystenta, można na przykład zarządzać oświetleniem czy innymi inteligentnymi gadżetami. Hue Bridge pierwszej generacji zwykle wywiązywał się z tych zadań więcej niż dobrze. Wiele jednak wskazuje na to, że Philips niebawem trochę tutaj namiesza.
Już 30 kwietnia pojawi się aktualizacja, która bardzo mocno ograniczy funkcjonalność Hue Bridge. Urządzenie będzie działać tylko w ramach sieci LAN, więc jego funkcjonalność zostanie – delikatnie mówiąc – mocno okrojona. Producent nie będzie wydawać też żadnych nowych poprawek czy aktualizacji bezpieczeństwa. Oczywiście, pośrednio jest to zachęcanie użytkowników do zakupu nowszej generacji Hue Bridge, jednak mam wrażenie, że można było zasugerować to nieco mniej dosadnie.
Plany wygaszenia Hue Bridge pierwszej generacji pojawiły się po raz pierwszy już w zeszłym roku. Wtedy jednak nie znaliśmy dokładnej daty wprowadzenia tak radykalnych zmian. Mimo wszystko, nie można mieć do Philipsa zbyt dużego żalu, bowiem trzeba pamiętać o tym, że urządzenie weszło do sprzedaży jakieś 6-7 lat temu. To szmat czasu i jeśli spojrzymy na to, jak długo firma starała się utrzymać Hue Bridge przy życiu, to trzeba uczciwie przyznać, że udawało się dokonać tej sztuki przez zaskakująco długi czas.
Pojawiła się też deklaracja producenta, że w firma nie ma planów wygaszenia Hue Bridge drugiej generacji. Co więcej, Philips potwierdził też, że w chwili obecnej nie ma planów wprowadzenia na rynek nowego mostku (Hue Bridge v3), co pozwala domniemywać, że wszyscy ci, którzy korzystają z pierwszej generacji akcesorium, spokojnie mogą zapatrywać się na zakup następcy, bez obawy o to, czy sprzęt w bliskiej przyszłości nie podzieli losu poprzednika.
źródło: Pocket-Lint, opracowanie własne