Patrząc na rynek, nie ma już chyba urządzeń codziennego użytku, które nie mają swojego smart odpowiednika. Nie inaczej jest z toaletami, a świetnym tego przykładem są urządzenia Duravit SensoWash.
Z racji, że mój zmysł architekta/dekoratora nie jest specjalnie rozwinięty, w moim przyszłym domu będę odpowiadać za wybór toalet. Idąc tropem naszego skoczka Piotra Żyły i jego zamiłowania do japońskich wynalazków łazienkowych stwierdziłem, że mógłbym postawić na smart rozwiązanie. Wydaje mi się nawet, że mam już mocnych konkurentów, a są nimi urządzenia z serii SensoWash Starck f.
Toalety z serii SensoWash są świetnymi przykładami na to jak zaawansowana może być toaleta. Wystarczy spojrzeć na listę funkcji tych desek:
- podgrzewane siedzisko z możliwą regulacją temperatury;
- mycie tylne;
- mycie damskie;
- osuszanie ciepłym powietrzem;
- regulowany strumień wody;
- usuwanie nieprzyjemnych zapachów.
To nie wszystko, ponieważ dla zachowania większej higieny dysza jest automatycznie czyszczona po każdym użyciu. Można także włączyć tryb energooszczędny, dzięki któremu deska ogrzewa się jedynie w określonych godzinach. Ukoronowaniem tego wszystkiego jest fakt, że toaleta została wyposażona w podświetlenie, dzięki czemu nie trzeba będzie włączać światła, żeby znaleźć ją w środku nocy.
Producent na swojej stronie chwali się tym, że udoskonalony czujnik zbliżeniowy nie tylko automatycznie otwiera pokrywę, ale też wykrywa użytkownika i dopasowuje parametry pod niego.
Oczywiście wszystkimi funkcjami można sterować za pomocą smartfona. Takie rzeczy jak siłę strumienia czy temperatury będziecie mogli dokładnie ustawić, co pozwoli dość dobrze spersonalizować deskę toaletową. W zestawie znajduje się także pilot, więc tak, będzie można pójść do łazienki bez telefonu… ale czy ktoś to jeszcze robi?
Toaleta ma być nie tylko funkcjonalna i naszpikowana technologiami, ale i ładna. Za ten element odpowiadał Philippe Starck, który współpracował z firmą Duravit przy tworzeniu tej serii. Nie da się ukryć, że toalety są bardzo minimalistycznie i kompletnie nie rzucają się w oczy. Sądzę, że nikt nie zgadłby jakie rozwiązanie są w nich schowane. Jeśli można tak powiedzieć o toalecie, to ta mi się podoba.
Niestety jak to zwykle bywa przy tak ciekawych urządzeniach, one również nie są bez wad. W tym przypadku jest nią cena. Kwoty jakie trzeba zapłacić za te toalety wahają się między 9, a 10 tysięcy złotych. Zdecydowanie nie jest to mało, ale wtedy z pełną odpowiedzialnością będziecie mogli powiedzieć, że macie w domu prawdziwy tron.
Źródło: duravit.pl