Dla wielu kawa to nie tylko pierwszy lepszy napój, ale najlepszy czarny nektar, którego picie jest prawdziwym rytuałem. A skoro tak, trzeba mieć do tego odpowiednią maszynę.
Muszę się Wam przyznać, że nie byłem, nie jestem i pewnie już nigdy nie zostanę fanem kawy. Patrzę jednak z podziwem na kawoszy, dla których przygotowywanie czarnego napoju jest rytuałem, a dobór idealnych ziaren zajmuje lata. Kompletnie nie dziwię się temu, że jest coraz więcej firm, które skupiają się jedynie na tej grupie społecznej. Często tworzą one tak dopracowane produkty, że nawet takim ignorantom jak ja, opadają szczęki. Wśród nich na pewno są ekspresy do kawy od firmy Super Veloce.
Wystarczy zobaczyć, chociażby złoty ekspres inspirowany silnikiem V12 – The Espresso Veloce Royale 01. Do jego stworzenia wykorzystano 18 karatowe złoto, diamenty oraz dwa fioletowe ametysty.
Nie da się ukryć, powyższy ekspres jest dość krzykliwy. Nie każdy chciałby mieć coś tak wyzywającego w swoim mieszkaniu, ale nawet taka firma ma w swojej ofercie coś bardziej stonowanego – Espresso Veloce RS Black Edition.
Model ten jest inspirowany silnikiem Porsche 933 z 1935 roku. Do jego budowy wykorzystano nawet te same materiały: aluminium, tytan oraz stal chirurgiczną. Różni się co prawda kolor – gdyż oryginalny silnik był metaliczny – ale to w końcu czarna edycja.
Ciężko powiedzieć czy kawa zrobiona w takim ekspresie ma więcej mocy – w końcu oryginalne silniki do słabych nie należały – ale na pewno jej przyrządzanie jest prawdziwym rytuałem. W końcu czy to nie jest najlepszy prezent dla kogoś zakochanego w motoryzacji i tym czarnym trunku? Moim zdaniem jest!
Ostrzegam tylko, że na pewno nie będą to tanie podarunki, gdyż najtańszy z modeli, jaki udało mi się znaleźć na stronie producenta, kosztował 9 tysięcy euro. Daje nam to bardzo niewielką, wręcz groszową kwotę, która wynosi skromne 41 tysięcy złotych. Ot, takie tam, małe sumy na podręczne wydatki, które każdy z nas nosi w kieszeni każdego dnia 😉
Źródło: superveloce.co via yankodesign.com, yankodesign.com