Huawei wciąż wydaje nową wersję swojej nakładki na kolejne urządzenia. Dystrybucja nabiera tempa, efektem czego oprogramowanie już dziś dostępne jest na całkiem dużą ilość flagowych i ex-flagowych telefonów. Co ważne, ta liczba właśnie ulega zwiększeniu.
Huawei Mate 20 Pro – EMUI 10.1
Dobra wiadomość jest taka, że software trafił już do Europy. Precyzując, do Bułgarii. Na ten moment mówimy o rozpoczęciu wdrażania softu na Mate’a 20 i Mate’a 20 Pro. Na swoją kolej czeka jeszcze Huawei Mate 20 X, który jednak nie cieszył się w Polsce zbyt dużą popularnością. Użytkownicy mogą pobrać ważącą nieco ponad 4,7 GB paczkę danych, która przynosi szereg ciekawych nowości w jednej z najlepiej rozwijanych nakładek na rynku.
Pojawią się między innymi kolorowe elementy Always on Display (AoD), nowa animacja odblokowania urządzenia, gdy korzystamy ze skanera linii papilarnych, tryb multi-window, inteligentne ładowanie, przeglądarka Huawei Browser (fajna, polecam 🙂 ) czy czerwcowe łatki bezpieczeństwa. Po stronie nowinek można jeszcze wskazać dodanie inteligentnej asystentki, Celii, jednak na dziś dzień nie wspiera ona języka polskiego, więc komunikacja z nią wymaga niezłej znajomości języka angielskiego.
Warto też w tym miejscu zwrócić uwagę na to, że Huawei po cichu rozwija swój własny ekosystem. Jest on kompatybilny m.in. z laptopami tego producenta i pozwala choćby na zdalną edycję plików. Jak to działa? Gdy edytujemy dokument na naszym laptopie Huawei, który został sparowany ze smartfonem, nowa, uaktualniona o naszą edycję wersja dokumentu automatycznie pojawi się na telefonie. Dla mnie, jako dla osoby, która sporo pisze, jest to duże ułatwienie, które doceniam.
Innowacją jest też Smart Charge, czyli autorska technologia producenta, która ma na celu zapobiec degradacji ogniwa akumulatora. Jeśli macie ten sam nawyk co ja, czyli ładujecie telefon w nocy, to powinniście wiedzieć o tym, że – z założenia – nie jest to dla smartfona zbyt zdrowe. Może i uszczerbki na kondycji baterii nie są widoczne po kilku miesiącach czy po roku, ale za jakiś czas zdacie sobie sprawę z tego, że takie zasilanie smartfona mogło skutkować tym, że teraz musicie witać się z ładowarką częściej. Smart Charge ma minimalizować to zagrożenie.
źródło: HuaweiCentral, opracowanie własne
Comments are closed.