sob.. lip 27th, 2024

Xiaomi pokazuje robota czyszczącego z trybem mopowania

xiaomi mijia g1
Fot: producenta

Xiaomi rozwija swoją ofertę niemal z każdym tygodniem. Po niedawnym wycieku nowości, jakie firma ma pokazać późną wiosną i latem, wydawało się, że na nowości raczej nie można liczyć. Na szczęście, Xiaomi miało w tym temacie zupełnie inne zdanie.

Xiaomi Mijia G1, czyli robot sprzątający „po kosztach”

Przyjęło się twierdzić, że w miarę dobry robot sprzątający to wydatek rzędu 600 złotych i wzwyż. Sam postawiłem podobną tezę w artykule o sprzętach smart home dla seniora i wciąż jestem przekonany o tym, że nie rozmija się ona zbyt mocno z prawdą. No, ale Xiaomi to jeden z tych producentów, który potrafi zaskoczyć naprawdę solidną wyceną. Mijia G1 kosztuje tylko 127 dolarów, co daje nam kwotę zbliżoną do 500-520 złotych. To naprawdę dobra cena.

Smart Home dla seniora? Oto ciekawe urządzenia, które ułatwią życie osobom starszym

xiaomi mijia g1
Fot: producenta

Urządzenie wyróżnia się potrójnym systemem filtrowania oraz zastosowaniem aż czterech stref zasysania nieczystości. Niezwykle miłym urozmaiceniem jest wprowadzenie 200 ml zbiornika na płyn, dzięki któremu robot nie tylko pełni funkcję odkurzacza, ale umie też czyścić na mokro, jak mop. Producent chwali się zastosowaniem inteligentnego układu, który monitoruje pobór cieczy, co rzekomo pozwala Mijia G1 na o wiele bardziej wydajną pracę.

Urządzenie napędza silnik NIDEC, którego deklarowana moc ssania wynosi 2200 Pa. Ciekawostką jest to, że ów silnik powstał w fabrykach w Japonii. Jeśli więc słynna trwałość produktów z Kraju Kwitnącej Wiśni wciąż może kogoś zachęcić do zakupu, to w tym momencie powinniście na tego robota sprzątającego spojrzeć nieco cieplejszym wzrokiem. Na potrzeby rynku chińskiego, akcesorium jest też kompatybilne z Xiao AI, który jednak nie występuje w Europie.

Na ten moment nie wiadomo, czy pojawi się kompatybilność z Asystentem Google. Byłoby to wręcz wskazane, jednak tutaj wiele zależy od tego, czy robot trafi do oficjalnej dystrybucji sprzedażowej w Europie. Jego niska cena na pewno byłaby mocną kartą przetargową. Przyznam szczerze, sam chętnie rozważyłbym zakup tego urządzenia tylko po to, by zobaczyć czy może się ono równać z droższymi wynalazkami od konkurencji.

źródło: GizmoChina, opracowanie własne

Powiązane