Dawno temu, gdzieś tak w okolicach lat 60 i 70 XX wieku, furorę robiły telewizory do kuchni dla gospodyń. Wiele wskazuje na to, że historia zatoczyła właśnie koło. Oto bowiem Philips wypuszcza urządzenie, które aż prosi się o to, aby wstawić je do kuchni. Jest jednak progres. Jest to inteligentny telewizor, który napędza Android TV, który skrywa się pod nazwą Philips 24PFL6704/F7.
Mały, ale inteligentny
Nie do końca wiem, czym kierował się Philips tworząc swoje nowe urządzenie, jednak im dłużej o tym sprzęcie czytałem, tym bardziej chciałem, by ten sprzęt znalazł się w kuchni w moim domu. Coś mi podpowiada, że zarówno ja, jak i inne osoby, które czasem muszą spędzić przy kuchennym czasie nieco czasu, korzystałyby z niego bardzo chętnie. Oczywiście, nikt nigdy nie powiedział, że nie można go wstawić na przykład do garażu. Ot, magia kompaktowych wymiarów, dzięki którym zmieści się on niemal wszędzie.
Urządzenie ma przekątną 24 cali i debiutowało w cenie wynoszącej 299 dolarów. W przeliczeniu daje to kwotę zbliżoną do 1100 złotych. Jak na urządzenie, które ma wbudowanego Asystenta Google i czerpie pełnymi garściami z dobrodziejstw Android TV, jest to śmiesznie niska kwota. Na tym maluchu można szybko zainstalować na przykład Netflixa czy HBO GO i w swojej prywatnej przestrzeni cieszyć się swoimi ulubionymi filmami czy serialami. Nie zabrakło też dostępu do Sklepu Play.
Producent zdecydował się na ekran w technologii LCD, który pracuje w jakości HD. Nie jest to najwyższa możliwa rozdzielczość, jednak przy tak niedużej przekątnej 720p wydaje się być akceptowalnym kompromisem. Uwagę zwraca też duża – żeby nie powiedzieć ogromna – podkładka z głośnikiem (precyzując: dwoma głośnikami) oraz obecność dwóch portów HDMI. Można więc stwierdzić, że zaplecze komunikacyjne jest w pełni wystarczające.
Smaczkiem jest też to, że urządzenie – włącznie z opakowaniem – waży niecałe 5 kilogramów. Ot, magia miniaturyzacji w czystej formie. Trudno powiedzieć, kiedy urządzenie będzie oficjalnie dostępne w Europie. Na ten moment urządzeniem mogą cieszyć się mieszkańcy Stanów Zjednoczonych. Trochę to dziwne, bowiem Stany uchodzą za kraj, gdzie wszystko musi być BIG, a to raczej w Europie mamy do czynienia z modą na miniaturyzację. Pozostaje mieć nadzieję, że producent wyciągnie takie same wnioski, bowiem Philips 24PFL6704/F7 na pewno znalazłby sobie u nas wielu entuzjastów.
źródło: Philips przez DigitalTrends