Ostatnio mamy sporo przecieków o rodzinie Note 20. Część z nich jest wiarygodna, część nie. Staramy się selekcjonować te informacje. Oczywiście, w miarę możliwości. Do sekcji prawdopodobnych informacji o tym urządzeniu warto dodać kolejną plotkę. Tę, która sugeruje, że pojemność akumulatora raczej nie rzuci na kolana.
Samsung Galaxy Note 20+ akumulator
Wątek baterii w Note 20+ ma długą historię plotek. Zaczęło się od informacji o tym, że nie będzie ona o wiele większa względem starszej generacji sprzed roku. Później, wręcz przeciwnie. Do sieci wyciekły plotki, które sugerowały, że będzie wręcz odwrotnie, że jest szansa na ogniwo o pojemności, która może wynieść nawet 5000 mAh. Poszlaką był tutaj Samsung Galaxy S20 Ultra, który oferuje właśnie taki akumulator. Skoro więc firma ma już doświadczenie, to logiczne jest powtórzenie tego schematu w kolejnym flagowcu, prawda?
Okazuje się, że niekoniecznie. Najnowsze dane, które nie są już tylko i wyłącznie plotkami, a opierają się na seriach produkcyjnych i oznaczeniu baterii, mówią zupełnie coś innego. Akumulator dla Note 20+ zyskał oznaczenie EB-BN985ABY i zgodnie ze statusem jego certyfikacji w Chinach, można liczyć tylko na 4370 mAh. To zaskakująco mało, zwłaszcza, gdy porównamy ten wynik do najmocniejszego flagowca z serii Galaxy S, jaki debiutował wiosną tego roku.
Galaxy Note 20 raczej nie będzie najpiękniejszym telefonem na rynku
Warto też odnotować, że certyfikacja 3C jest wiążąca. Jeśli mamy akumulator o danym oznaczeniu, to jego pojemność raczej nie może później zostać zmieniona. Jeśli więc uzyskamy potwierdzenie z kilku źródeł, to może okazać się, że 4370 mAh będzie tylko „o włos” większa od tej, jaką kusi Note 10+. Tutaj działa jeszcze jedna sztuczka. „Testowa” pojemność 4370 mAh oznacza, że deklarowana pojemność może wynieść 4500 mAh.
Tutaj raz jeszcze trzeba odwołać się do Note’a 10+ który „na papierze” ma 4300 mAh, ale zgodnie ze standaryzacją 3C, akumulator ma 4170 mAh. Można podejrzewać, że swoją robotę zrobił tutaj rysik S-Pen, którego turbina wymaga od producenta pewnych kompromisów w kwestii wykonania obudowy. Mimo wszystko, to dość dziwna zagrywka, którą uznałbym za kontrowersyjną. Jeśli do tego dodamy rzekome usunięcie „Space Zoom x100” i brak daleko idących innowacji technologicznych, to coraz więcej zaczyna wskazywać na to, że rodzina Note 20 raczej nie będzie ochrzczona mianem lidera innowacji. I – naprawdę – bardzo chciałbym się tutaj mylić.
źródło: Sammobile, opracowanie własne