Różne firmy dbają o prywatność na różne sposoby. Dobre praktyki trzeba jednak chwalić, dlatego warto skupić się nie tylko na prywatności jako takiej ale i na chipach, które mają chronić użytkowników przed atakami sprzętowymi.
Rodzina Galaxy S20 + S3K250AF SE
Samsung od lat rozwija swoje autorskie systemy zabezpieczeń. O Knoxie i Secure WiFi słyszał pewnie niemal każdy użytkownik telefonów z Korei Południowej. Wielu z Was zapewne wymieniłoby też sejf danych czy tryb zaawansowanego uwierzytelniania biometrycznego. To kolejne wyróżniki, które sprawiają, że urządzenia tego producenta uchodzą za całkiem bezpieczne. Samsung nie zwalnia tempa i po cichu wdraża kolejne moduły, które mają wynieść prywatność w swoich smartfonach na jeszcze wyższy poziom.
Nowością jest dedykowany chip bezpieczeństwa – S3K250AF Secure Element (SE). Można go odnaleźć w Galaxy S20, S20+ i S20 Ultra. W przeciwieństwie do wymienionych wyżej metod, jest to fizyczny element, który został wbudowany w telefon. Ów chip ma chronić przed hakerami i osobami nieuprawnionymi, które mogłyby uzyskać fizyczny dostęp do smartfona, na przykład na skutek kradzieży. Bardzo ciekawie prezentuje się też schemat działania tego modułu.
Samsung Galaxy S20 Ultra vs Huawei P40 Pro vs Huawei Mate 30 Pro!
Chip powstrzymuje przed manipulacjami sprzętowymi. Oznacza to, że telefon powinien bardzo dobrze obronić się przed próbami wywołania błędów sprzętowych lub analizą elektromagnetyczną, która jest nieczęsto spotykanym, ale rzekomo całkiem skutecznym sposobem na obejście zabezpieczeń w wielu smartfonach, jakie są na rynku. Układ zapewnia izolowaną przestrzeń, która służy do przechowywania takich danych, jak wzory, kody PIN, hasła czy prywatne klucze blockchain z wybranych aplikacji firm trzecich.
Moduł uniemożliwia też zdalne resetowania licznika błędów (tak, są takie metody) po wyczerpaniu prób, gdy złodziejowi nie uda się odgadnąć wzoru lub kodu PIN. Obecność tego modułu pośrednio oznacza też, że telefon jest w stanie bezpiecznie przechowywać dane portfeli kryptowalut. od premiery rodziny Galaxy S20 minęło już sporo czasu, a zakładam, że niewielu z Was wie o zastosowaniu tak innowacyjnego rozwiązania w tegorocznych flagowcach firmy. Brawo, Samsungu. Szanuję!
źródło: Samsung, opracowanie własne
Comments are closed.