Samsung Galaxy Note 20, czy też może dokładniej, rodzina smartfonów Note 20, to jedna z najbardziej wyczekiwanych premier, jakie czekają nas w drugiej połowie roku. Wiele wskazuje na to, że tanio nie będzie.
Samsung Galaxy Note 20 – co wiemy?
Trudno o daleko idące szczegóły, bowiem plotki są niejednoznaczne. Spodziewamy się ekranu bez dziurki na kamerę. Moduł ma być schowany pod wyświetlaczem, bo może być pewnego rodzaju rewolucją. Najwyżej lokowane urządzenie najpewniej będzie nosić nazwę Note 20 Plus, a dzięki najnowszemu wyciekowi, poznaliśmy częściową specyfikację techniczną urządzenia. Jest ona bardzo obiecująca, jednak przekuje się to na bardzo wysoką kwotę początkową.
Ekran w Note 20 Plus ma mieć przekątną 6,9 cala, format 20:9 oraz 120 Hz odświeżanie. Będzie to naturalnie matryca Super AMOLED. Urządzenie, w zależności od rynku, będzie napędzać Exynos 992 lub Snapdragon 865. Spodziewamy się 128/256/512 GB na dane użytkownika, a sama pamięć będzie wykonana w standardzie eUFS 3.1. Aparat główny, to rzekomo zestaw 108 Mpix + 48 Mpix układ peryskopowy + 12 Mpix moduł z szerokim kątem. Nie wspomina się o czujniku 3D ToF, jednak coś mi podpowiada, że i on trafi do flagowego Notatnika.
Bardzo ciekawie wygląda plotka o pojemności akumulatora. Serwis źródłowy spekuluje, że ta może być mniejsza niż 5000 mAh, jakie oferuje Samsung Galaxy S20 Ultra. Przyczyna leży w rysiku S-Pen, którego turbina zajmuje jednak trochę miejsca. Mówi się o 4000 mAh, ale do tych informacji raczej nie przykładałbym zbyt wielkiej wagi. Szczerze powiedziawszy, niemal pewnym jest to, że te pojemności będą po prostu różnić się w zależności od wersji Note’a.
Najciekawiej przedstawia się jednak rzekoma cena. Cóż, to na pewno nie będzie telefon, na który będzie mógł sobie pozwolić każdy z nas. Zwłaszcza w kilka dni czy tygodni po premierze. Jeśli serwis źródłowy ma dobre informacje, to Note 20 Plus, czyli najmocniejsza wersja, jakiej się spodziewamy, może w chwili debiutu kosztować aż 1499 dolarów za wersję ze 128 GB na dane. Prosta matematyka podpowiada, że mówimy o kwocie zbliżonej do 6200 złotych. Dla wielu osób to góra gotówki, którą na pewno można spożytkować na wiele sensownych sposobów. Pozostaje mieć nadzieję, że informacja nie potwierdzi się, a urządzenie będzie startowało z nieco niższego pułapu.
źródło: Phonearena, opracowanie własne
Comments are closed.