Sony opublikowało wyniki za cały rok finansowy, który w firmie zakończył się 31 marca 2020. Chyba nikt nie spodziewał się rewelacji, jednak cyferki, jakie wykręcili Japończycy mogą – delikatnie mówiąc – wzbudzać niepokój wśród fanów marki.
Sony jest mocne, ale nie w smartfonach
Wyniki za ostatni kwartał zostały w pewnym stopniu zdeterminowane przez trwającą pandemię, to oczywiste, jednak chciałem od tego rozpocząć wpis, żebyście nie odebrali go tak, że pastwię się nad Sony. Wręcz przeciwnie, bardzo mi szkoda tej wielkiej i zasłużonej dla branży mobilnej firmy, której jestem fanem. Tak samo ja, jak choćby ekipa, która informuje o nowościach z życia tej firmy na swojej grupie na Fejsie. Jeśli więc są wśród Was jacyś entuzjaści firmy, to wiecie, w jakiego linka przy okazji można kliknąć 😉
Wróćmy jednak do cyferek. W Q1 2020, czyli ostatnim kwartale, jaki składa się u Sony na pełen rok finansowy, firma wprowadziła na rynek tylko 400 tysięcy Xperii. Oznacza to, że cały rok podatkowy przekuł się dla Japończyków na wprowadzenie do sprzedaży 3,5 miliona telefonów komórkowych. Oznacza to kolejny spadek – w poprzednim roku podatkowym udało się sprzedać 6,5 miliona smartfonów.
Xperia 1 Mark II odmieni losy firmy?
Można powiedzieć, że „tli się jeszcze nadzieja” dla Sony. Firma już kilka lat temu, o ile sięgam pamięcią, podczas swojego eventu na MWC zapowiedziała, że wie, że popełniła błędy i zamierza wyciągnąć dobre wnioski. Padła też wtedy deklaracja, że producent nie wycofa się z branży mobilnej, bo uważa ją za zbyt elitarną. Jednocześnie, to nie tak, że sprzedaż Xperii jest wyznacznikiem sytuacji firmy w ujęciu łącznym. O ile wiem, pozostałe działy generują dochód. I to całkiem spory.
Wciąż czekamy na flagowca od Sony. Xperia 1 Mark II ma trafić do sprzedaży już niebawem. Jest to pierwszy telefon firmy, przy aparacie którego współpracowali inżynierowie z działu smartfonów ze swoimi kolegami z oddziału, który odpowiada za aparaty z rodziny Sony Alfa, które cieszą się w świecie fotografii bardzo dobrą opinią. Jeśli Japończycy nie przesadzą z wyceną, to jest możliwym, że sprzedaż wreszcie wzrośnie.
Mimo wszystko, mam takie dziwne wrażenie, że Sony zostanie ofiarą grania po swojemu. Producent – za co go bardzo cenię – nie poszedł w dziurki w ekranie, notche czy różne inne dziwne wynalazki, które wiele konkurencyjnych marek wprowadziło od razu, wręcz w kilka miesięcy po ich zaprezentowaniu szerokiej publice po raz pierwszy. Ironia losu polega na tym, że wyniki sprzedażowe wskazują na to, że spora część użytkowników nie rozumie tej taktyki i nie wspiera finansowo firmy, nie kupując jej smartfonów.
Czy odbicie nastąpi? Kiedyś, na pewno. Ostatecznie, jedyna droga po dokopaniu się do dna prowadzi ku górze 😉
Trzymaj się, Sony!
źródło: XperiaBlog, opracowanie własne