czw.. lis 21st, 2024

Tani klimatyzator wodny? Oto nowość za 99 PLN

klimatyzator wodny
Fot: producenta

Klimatyzatory wodne cieszą się sporą popularnością. To stosunkowo nowy trend, który swoje najlepsze czasy ma dopiero przed sobą. I wydaje mi się, że jest to świetny pretekst, dla którego warto zainteresować się tym urządzeniem już teraz. Zanim usłyszy o nim więcej osób i jego rozpoznawalność – a więc i cena – wzrośnie.

TEESA Cool Touch C500 – możliwości i cena

mini klimatyzator wodny
Fot: producenta

Warto rozpocząć od odpowiedzi na jedno pytanie: co przemawia za zakupem klimatyzatora wodnego. W dużym skrócie, jest to inwestycja, która sprawia, że nie trzeba już zastanawiać się nad tym, czy lepiej kupić klimatyzator czy wentylator. Omawiany sprzęt łączy w sobie największe zalety tych dwóch sprzętów. A to wszystko przy zachowaniu niedużych wymiarów (190 x 180 x 170 mm przy wadze 1 kg), co dodatkowo pozwoli zaoszczędzić nieco miejsca na biurku.

Klimatyzator wodny z logo TEESA wyróżnia się trzema trybami prędkości nawiewu, więc spokojnie dopasujecie go do swoich potrzeb. Może to być całkiem ciekawa alternatywa dla osób, które – jak ja – nie żyją w zgodzie z klimatyzacją. Miłym akcentem jest też możliwość dopasowania regulacji kierunku nawiewu w osi pionowej. Jeśli nie lubisz, gdy chłodne powietrze uderza wprost w Ciebie, bo – na przykład – borykasz się z zatokami lub źle to znosi Twoja cera, jednym ruchem dłoni można zmienić kierunek nawiewu na jakiś neutralny.

Recenzja Teesa HYPERCARE PRO700 – jakość w dobrej cenie

Bajerem, który pozornie nie odgrywa żadnej roli jest podświetlenie LED. Żeby było jeszcze zabawniej, działa ono w aż siedmiu kolorach. Otwiera to pewne możliwości w zakresie personalizacji, jednak wydaje mi się, że w gorące, letnie noce, to dodatkowe źródło światła pozwoli Wam szybciej namierzyć urządzenie i je wyłączyć, gdy uznacie, że temperatura w sypialni jest już idealna i zgodna z tym, co chcieliście osiągnąć.

Urządzenie ma antypoślizgowe stopki, a prąd czerpie z gniazdka. Mimo niewielkich gabarytów, TEESA nie zdecydowała się na wprowadzenie zasilania na stałe źródło prądu oraz na baterie. Cieszy bardzo atrakcyjna cena gadżetu, która wynosi tylko 99 złotych. Nie będę zdziwiony, jeśli urządzenie wywalczy sobie na rynku pewną popularność. Tak czy inaczej, ja chyba zdecyduję się je zamówić.źródło: własne, w oparciu o stronę producenta

Powiązane