Wciąż zmagamy się z zagrożeniem, jakie stanowi dla nas wirus COVID-19. Wiele firm o globalnej renomie oferuje nowe uslugi, które mają zachęcić nas do pozostania w domu i – jeśli to możliwe – pracy zdalnej. Google poszło o krok dalej. Zresztą, zobaczcie,
Google VS koronawirus
Uruchomienie dedykowanej strony poświęconej walce z COVID-19 nie jest niczym specjalnie zaskakującym. Jeśli czytacie Cododomu.pl uważnie, to wiecie, że już pewien czas temu takie działania w orędziu zapowiedział prezydent USA, Donald Trump. Teraz, po intensywnej pracy inżynierów sieciowego giganta, platforma wreszcie zaczęła działać. Nie da się nie zauważyć, że jest ona bardzo prosta, czytelna i funkcjonalna. Słowem, dokładnie taka, jaka powinna być.
Pewnego rodzaju mankamentem z punktu widzenia Europejczyków jest to, że Google największy nacisk położyło na personalizację serwisu pod obywateli Stanów Zjednoczonych. Jeśli dokładnie ją przeanalizujecie, szybko dostrzeżecie, że tylko Amerykanie mogą cieszyć się z takich rozwiązań, jak wyszukiwarka punktów pomocy medycznej, która prezentuje odpowiednie placówki we wszystkich stanach.
Mimo wszystko, my także możemy „wyciągnąć” z tego serwisu sporo. Bardzo cieszy mnie to, że znajduje się tam czytelna, dynamicznie aktualizowana mapa całego świata z bardzo prostą, czytelną skalą. Nie zabrakło też informacji od Światowej Organizacji Zdrowia oraz wytycznych i informacji, które pozwolą wszystkim szybko odpowiedzieć sobie na pytanie, czy mogą być zarażeni COVID-19. Oczywiście, jeśli angielski na poziomie komunikatywnym nie stanowi dla Was przeszkody nie do pokonania.
Bardzo bym chciał, aby Google szybko rozszerzyły zasięg tej strony, dodając jednocześnie tłumaczenia na wiele innych języków, w tym na polski. Gigant Mountain View ma tak wielką moc sprawczą, że spokojnie mógłby dystrybuować kluczowe informacje o koronawirusie do milionów osób w czasie rzeczywistym. Aż ciśnie się na usta, żeby w tym miejscu wskazać na Google News czy gmaila, z którego korzystają miliony (a może nawet miliardy?) użytkowników na całym świecie.
Tak czy inaczej, już teraz gorąco zachęcam Was do dodania tej strony do swoich ulubionych. Zwłaszcza, jeśli lubicie być na bieżąco, przy jednoczesnym pominięciu tej całej marketingowo-reklamowej otoczki.
źródło: Google, opracowanie własne