sob.. lis 23rd, 2024

Lampa z liści kapusty zamiast smart gadżetów?

Veggie lights
Fot. nirmeiri.com

Akcesoria do domu dzielą się na wiele kategorii, są wśród nich urządzenia użyteczne, inteligentne, całkiem zwyczajne czy też kompletnie odjechane. Lampa z liści kapusty zdecydowanie należy do ostatniej.

Przeglądając sieć natknąłem się na bardzo wiele różnych podejść do tego jak może wyglądać i co może oferować zwykła lampka. Wystarczy wymienić Philips Iris z wielokolorowym światłem, Lumicharge 2 z ładowarką indukcyjną czy też IKEA SYMFONISK z głośnikiem marki Sonos. Każdy z tych produktów oprócz świecenia, oferuje coś więcej, czyli zupełnie inaczej niż tytułowy bohater.

Veggie lights to lampa, która jest wspólnym projektem londyńskiego studia Nir Meiri oraz projektanta Vaidehi Thakkara. Nie ma ona żadnych smart funkcji czy specjalnych możliwości, ale jej wygląd i sposób wykonania są godne uwagi.

Veggie lights
Fot. nirmeiri.com

Twórcy zdecydowali się postawić na dość niespotykany materiał jakim są liście czerwonej kapusty. Po wybraniu odpowiednich, zamoczono je w specjalnym płynie zapobiegającym dostaniu się grzybów oraz utrwalającym kolor. Następnie wymodelowano je i osuszono w wysokiej temperaturze, żeby cała wilgoć wyparowała.

Stworzono dwa rodzaje lamp. Jedne mają liść o oryginalnym kształcie, w pozostałych wycięto z niego koło. Po włączeniu światła widać różne barwy oraz żyłki, co prezentuje się bardzo ciekawie.

Veggie lights
Fot. nirmeiri.com

Twórcy oczywiście zdają sobie sprawę, że nie są to lampy na wieczność. Dlatego liście będzie można wymienić, a zostawić podstawę, która jest metalowa. Stare „klosze” spokojnie mogą posłużyć za kompost.

Muszę przyznać, że o ile sam jestem zainteresowany smart gadżetami, na takie lampy również zerkam z ciekawością. W końcu nie każdy kąt naszego domu musi być wypchany po brzegi urządzeniami łączącymi się ze smartfonami, prawda?

Pozostaje mieć nadzieję, że cena akcesorium nie okaże się być zbyt wygórowana i produkt zyska sobie na rynku pewną rozpoznawalność. Zawsze to miła odmiana móc włączyć sobie lampkę, która choćby w części jest „naturalna”, a nawet biodegradowalna. Tego chyba żaden smart-gadżet wciąż nie ma na wyposażeniu.

Źródło: nirmeiri.com via homecrux.com

Powiązane