Od momentu rozpoczęcia prezydentury Donalda Trumpa w Stanach Zjednoczonych, wielokrotnie podkreślał on, że będzie dążył do tego, aby wielkie koncerny inwestowały w USA i zapewniały pracę dla Amerykanów. Wiele wskazuje na to, że po Apple, administracja centralna zamierza „zaprosić” do siebie kolejnego technologicznego giganta.
Samsung będzie musiał przenieść część produkcji do USA?
Wolny rynek rządzi się swoimi prawami. Firmy zwykle mają pełną wolność w zakresie wyboru miejsca, gdzie będą montowane ich smartfony. Często kluczową rolę odgrywa kryterium ekonomiczne, czyli – mówiąc wprost – koszta produkcji i koszta pracy. Stany Zjednoczone przez długi czas nie negowały tego stanu rzeczy i nie interesowały się zbytnio tym, gdzie produkowane są telefony różnych firm. Od paru lat widać jednak zmianę polityki.
W pierwszych latach działania nowej administracji pod lupę wzięto Apple. Firma pochyliła się nad prośbą rządu i temat przygasł. Czy to na skutek drastycznie rosnącego bezrobocia w Stanach czy w wyniku innych czynników, pojawiły się plotki, jakoby administracja rządowa miała zwrócić się do Samsunga z prośbą, aby firma rozszerzyła działalność produkcyjną półprzewodników na amerykańskiej ziemi. Trzeba w tym miejscu z całą stanowczością podkreślić, że jest to jedynie plotka, jednak sporo zachodnich serwisów technologicznych wzięło ją na poważnie i opisało temat.
Winny? No przecież wiadomo, że Chiny
Pośrednio winne są – a jakżeby inaczej – Chiny. W Waszyngtonie rzekomo panuje przekonanie, iż łańcuchy dostaw kluczowych elementów z Chin nie byłyby zakłócone, gdyby część produkcji odbywała się poza Azją, a najlepiej, na terenie Stanów Zjednoczonych. Takie wnioski wyciąga Wall Street Journal. Stany chcą zawczasu reagować i można wręcz odnieść wrażenie, że chcą wykorzystać strach przed kolejną pandemią do wzmocnienia swojej gospodarki w zakresie hi-tech.
A do tego – oczywiście – potrzeba partnerów biznesowych. Spekuluje się, że podobne zapytania co Samsung, dostał też Intel i TSMC. W tym miejscu warto też zauważyć, że koreański gigant, który przymierza się właśnie do wypuszczenia na rynek rodziny Galaxy Note 20, już od pewnego czasu działa na amerykańskiej ziemi. Precyzując, w Austin w Teksasie, choć poprzez swoją spółkę zależną. Dwie kolejne nowoczesne fabryki Sammyego znajdują się w Chinach, a cztery w Korei Południowej.
Nie wiadomo, jak rozwinie się sytuacja. Do tej pory mało kto decydował się odmówić administracji rządowej. Można więc wyjść z założenia, że wiele firm pochyli się nad tą inicjatywą i wyda nieco pieniędzy na inwestycje w USA. Trzeba jednak rozróżnić przeniesienie głównej osi produkcji do tego państwa od niewielkiej dywersyfikacji dostaw. Czy Stany Zjednoczone tego chcą czy nie, koszta pracy i koszta produkcji w wielu innych krajach są po prostu niższe.
źródło: Sammobile w oparciu o Wall Street Journal, opracowanie własne
Comments are closed.