Tablety to urządzenia, o których ostatnio nie jest zbyt głośno. Wiele firm pokładało w tych urządzeniach spore nadzieje, jednak trudno jednoznacznie ocenić, czy udało się je w pełni zrealizować. Tak czy inaczej, tablety są elementem naszej codzienności, pełniąc wiele użytecznych funkcji w domu czy mieszkaniu. Warto więc wiedzieć, na które z nich zwracać szczególną uwagę.
Jaki tablet kupić do domu?
Pewnie wielu z Was zastanawia się teraz, po co na Cododomu artykuł o wyborze tabletu. Wynika to z dwóch względów: po pierwsze, bo dostrzegamy taką potrzebę 😉 Po drugie natomiast, należy pamiętać o tym, że tablet – zresztą tak samo, jak smartfon – często będzie pełnił funkcję pilota do Waszego systemu smart-home. Czy tego chcemy czy nie, wciąż bardzo trudno uciec od tego typu sprzętów, zwłaszcza w naszych realiach, gdy mówimy o inteligentnych asystentach głosowych.
Asystent Google radzi sobie na tym polu całkiem całkiem, jednak ani Google Home, ani Siri czy Alexa nie wspierają języka polskiego. Jeśli więc nie radzicie sobie dobrze na przykład w komunikacji po angielsku czy niemiecku, to tak czy inaczej, w końcu wylądujecie na kanapie, trzymając w dłoniach smartfona lub tablet, którym szybko dopasujecie na przykład intensywność oświetlenia czy włączycie lub wyłączycie robota sprzątającego. Jak widać, tablet w domu entuzjastów rozwiązań smart home wciąż może sprawdzić się więcej niż dobrze. Skoro mamy to wyjaśnione, zaczynajmy.
Jaki tablet wybrać: Samsung Galaxy S5e LTE (cena od: 2149 PLN)
To prawdziwa perełka, którą Samsung dość dobitnie pokazał, że nie odpuszcza tego rynku. Ekran ma przekątną 10,5 cala i wykonany jest w technologii SuperAMOLED. Urządzenie pracuje pod kontrolą jednego z ciekawszych reprezentantów półki średniej: Snapdragona 670, któremu towarzyszy układ graficzny Adreno 360. Całość uzupełniają 4 GB pamięci RAM i 64 GB na dane. Co ważne, miejsce na nasze pliki można szybko poszerzyć przez slot microSD nawet o dalsze 512 GB.
Samsung zadbał też o oprawę multimedialną. Użytkownicy chwalą podwójne głośniki od AKG, dzięki czemu będzie to świetny wybór na przykład dla miłośników filmów czy seriali. Kamerka główna ma 13 Mpix (f/2.0), a na froncie czeka 8 Mpix moduł, który potrafi nagrywać materiał wideo w maksymalnej rozdzielczości Full HD. Urządzenie debiutowało z Androidem 9 Pie z nakładką OneUI 1.1. Akumulator ma pojemność 7040 mAh (18 W ładowanie). Nie jest to najtańszy tablet na rynku, jednak bez chwili zawahania uznałbym go za jedno z najciekawszych, jakie obecnie można znaleźć na rynku. Świetny wybór dla graczy, miłośników kina i wszystkich tych, którzy po prostu chcą surfować w internecie.
Alea iacta est. Oto Huawei P40 i P40 Pro. Są ceny i gratisy!
Jaki tablet kupić? Może Huawei MediaPad M5? (cena od: 1700 PLN)
Największy rywal Samsunga nie odpuścił sobie tego segmentu rynku. Wręcz przeciwnie. Huawei od dłuższego czasu tworzy bardzo ciekawe, a zarazem atrakcyjnie wyposażone tablety, które zjednują sobie wielu zwolenników. MediaPad M5 oferuje 10,8-calowy ekran wykonany w technologii ClariVu. Sercem konstrukcji jest wciąż uchodzący za wydajny procesor, Kirin 960 z grafiką Mali G71 MP8. Podobnie jak w przypadku opisanego wyżej konkurenta, mamy tu 4 GB RAM i 64 GB na dane. Poprzez kartę microSD można poszerzyć tę ilość miejsca o dalsze 128 GB.
Aparat główny ma 12 Mpix i światło f/2.2, a na froncie Huawei ulokował 8 Mpix kamerkę z dokładnie taką samą światłosiłą. W zależności od wersji na jaką się zdecydujecie, tablet może wykorzystywać łączność WiFi lub LTE. Trudno powiedzieć, która wersja będzie lepszym wyborem. To każdy musi ocenić indywidualnie. MediaPad M5 debiutował z Androidem 8 Oreo, a zaimplementowany akumulator ma pojemność 7500 mAh. Jeśli chcecie kupić wysokiej klasy urządzenie za mniej niż dwa tysiące złotych, warto dać temu tabletowi szansę. Trudno wypunktować go za jakieś większe braki.
Jaki tani tablet kupić? Lenovo Tab M10 (cena od: 450 PLN)
Firma już kilka lat temu okopała się w niszy tanich, a zarazem całkiem sensownych pod kątem jakości wykonania i specyfikacji, urządzeń. Wydaje mi się, że Tab M10 jest wręcz idealnym przykładem na potwierdzenie tych słów. Dobre wrażenie zostawia po sobie duży, 10,1 calowy ekran, który pracuje w rozdzielczości Full HD. Em-dziesiątka ma na wyposażeniu Snapdragona 450 z grafiką Adreno 506 oraz 2 GB pamięci RAM i 32 GB na dane z opcją rozbudowy przez slot microSD.
Prawdziwą perełką są jednak dwa dobrze grające głośniki ulokowane na frontowej ścianie urządzenia. Jakby tego było mało, wspierają one technologię Dolby Atmos, więc o dobrą jakość brzmienia można być całkiem spokojnym. Aparat na froncie ma rozdzielczość 2 Mpix, a główna optyka to 5 Mpix oczko. Lenovo przewidziało też, że z tabletu mogą korzystać dzieci, dlatego daje możliwość dokupienia dedykowanych akcesoriów ochronnych, by nieco wzmocnić wytrzymałość sprzętu. Akumulator ma 4850 mAh, a tablet debiutował z Androidem 8.1 Oreo. W tak niskiej cenie, świetna opcja!
Jaki tablet z małym ekranem? Samsung Galaxy Tab A 8.0 (cena od: 700 PLN)
Na początku ważna uwaga. Mówimy o Galaxy Tab A 8.0 z 2019 roku. Skoro mamy już tę informację doprecyzowaną, to idziemy dalej 😉 Ekran ma przekątną ośmiu cali i pracuje w rozdzielczości WXGA. Co dla wielu osób może być szokujące, jest to matryca LCD. Samsung odpuścił sobie ekran typu AMOLED. Trochę szkoda. Tablet napędza Snapdragon 429 z grafiką Adreno 504. Całość zamykają 2 GB pamięci RAM i 32 GB na dane. Oczywiście pamięć można szybko rozbudować poprzez slot microSD.
Miłym akcentem są głośniki stereofoniczne. Użytkownicy wypowiadają się też dość pozytywnie o 8 Mpix matrycy głównej. Na przedzie można zaś odnaleźć 2 Mpix oczko do zdjęć typu selfie. Pozytywnym zaskoczeniem jest obecność Androida 9 Pie z nakładką OneUI. Jak na budżetowca, to całkiem fajna sprawa. Akumulator ma pojemność 5100 mAh, a w materiałach promocyjnych Samsung zapewnia, że wystarczy on na wiele godzin zabawy z dala od ładowarki. Dzięki kompaktowym wymiarom jest to ciekawa opcja nie tylko do użytku domowego ale i na jakieś okazyjne wyjazdy. Może więc warto zakupić Tab’a A 8.0 z modułem LTE?
Jaki tablet Apple? iPad 10,2″ (cena od: 1600 PLN)
Nie umieszczenie w tym materiale choćby jednego produktu od Apple wołałoby o pomstę do nieba. Producent nauczył się tworzyć świetne, genialnie zoptymalizowane tablety, które zdaniem wielu użytkowników od lat nie mają sobie równych. Co ciekawe, cena, jaką trzeba zapłacić za iPad’a 10,2″ jest – jak na Apple – całkiem niezła. Ekran ma 10,2 cala (IPS LED) i pracuje w rozdzielczości 2160 x 1620 pikseli. Sprzęt napędza procesor Apple A10 Fusion wespół z 2 GB pamięci RAM i 32 GB na pliki. To Apple więc o karcie pamięci możecie – niestety – zapomnieć.
Kamera główna ma 8 Mpix (f/2.4), a na froncie mamy 1,2 Mpix oczko selfie. W chwili debiutu sprzęt pracował pod kontrolą iPadOS w wersji trzynastej. Apple jest firmą, która bardzo dba o politykę aktualizacji, więc o sporą żywotność sprzętu w tym aspekcie możecie być więcej niż spokojni. Są też głośniki stereofoniczne oraz charakterystyczna dla producenta, bardzo wysoka jakość wykonania sprzętu. Li-Po akumulator ma pojemność 8756 mAh. Mimo tego, że sprzęt zamyka listę, jest to jedna z najlepszych propozycji, jakie są na rynku. Zwłaszcza w kwocie, która nie wydrenuje Waszych portfeli do cna.
Jaki wybrać tablet – słowo podsumowania
Przedstawione propozycje nie wyczerpują tematu tabletów. W tym materiale daliśmy sobie pełną dowolność co do tego, czy stawiamy na sprzęt z łącznością WiFi czy LTE. Gdyby podzielić zestawienie na dwie odrębne kategorie, to wyniki zapewne byłyby odrobinę inne. Nie działaliśmy też w oparciu o kwotę docelową. Materiał o tych najtańszych tabletach – do 500-600 złotych – opracujemy dla Was niebawem. Tutaj informujemy po prostu o dobrych tabletach, które może i nie są najtańsze, ale są bardzo chwalone przez społeczność.
Tak czy inaczej, pamiętajcie o tym, że żywotność tabletu zwykle jest o wiele większa niż smartfona. Trudniej go uszkodzić z racji na to, że nie towarzyszy on nam w naszym codziennym życiu aż tak bardzo, jak telefon komórkowy. Można więc stwierdzić, że jest to wybór na lata. Właśnie z tego względu zastanówcie się nad tym, czy aby nie lepiej dopłacić tych dwóch-trzech stówek i cieszyć się sprzętem nieco wyższej jakości, który jednocześnie powinien zapewnić lepszą kulturę pracy przez dłuższy czas.