wt.. gru 3rd, 2024

Naukowcy z MIT stworzyli robota, który pomoże roślinom rosnąć

Fot: Pixabay

Urządzenia smart-home towarzyszą nam w naprawdę wielu dziedzinach naszego życia. Można powiedzieć, że rośliny, jakie mamy w domach do tej pory były jedną z ostatnich ostoi, gdzie tego typu sprzęt pojawiał się niezbyt często. Idą jednak zmiany. A stoją za nimi naukowcy z MIT.

Wielu z nas zanotowało mniej lub bardziej spektakularne porażki w dziedzinie ogrodnictwa. Bez względu, czy mówimy tu o wyhodowaniu pomidorów z jednego krzaczka kupionego w supermarkecie czy o hodowli roślin miododajnych. Świat galopuje, mamy coraz mniej czasu na wiele rzeczy, efektem czego czasem po prostu zdarzy nam się zapomnieć o podlaniu rośliny lub wystawieniu jej na ekspozycję słoneczną. I tutaj z odsieczą przychodzi on – eksperymentalny robot, który może uwolnić nas od tego obowiązku.

Urządzenie o wpadającej w ucho nazwie, Elowan, łączy w sobie zwykłą doniczkę z prostym robotem, który reaguje na światło. Każda roślina potrzebuje promieni słońca, bowiem bez nich nie może zajść fotosynteza. W dużym skrócie, bez słońca kwiatek czy pomidorki hodowane na balkonie, nie urosną. Robot ma tylko jedną, zresztą bardzo prostą funkcję. Przemieszcza się wraz z rośliną do miejsca, gdzie tego światła w danej chwili jest najwięcej. Rozwiązuje to odwieczny problem hodowców, którzy mają okna ulokowane na wschód i zachód 😉

Magia tego urządzenia polega na tym, że robot jest w pewnym sensie tylko wykonawcą „poleceń rośliny”. Naukowcy słusznie zaobserwowali, że na przykład taka paprotka, gdy usiłuje ustawić się do światła, emituje sygnały elektryczne, które powodują wyginanie się liści w określonym kierunku. Elowan interpretuje te sygnały i przemieszcza się tak, by jak najbardziej ułatwić roślinie to zadanie. Może i nie brzmi to wszystko zbyt prosto, jednak zastanawiałbym się nad tym, czy nie mówimy tu o pewnym przełomie.

Platinet Smart Garden to domowa uprawa dla opornych

Skoro roboty mogą interpretować sygnały elektryczne emitowane przez rośliny, to kwestią czasu jest rozkodowanie poleceń, dzięki którym taki robot będzie mógł podlewać nasze kwiaty wtedy, gdy te same będą tego chciały. Science-fiction? Nie byłbym tak sceptyczny. Oczywiście, zanim taki robot trafi do sprzedaży minie jeszcze trochę czasu, jednak doskonale obrazuje to trend w stronę którego pójdzie ludzkość. Być może zostaniemy wyręczeni przez maszyny nawet z tak banalnie prostej rzeczy jak dbanie o domową florę i faunę.

Czy to dobrze czy źle? Trudno udzielić na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. Wydaje się, że po prostu jest to nieuniknione. Bez względu na to, jak o takim rozwoju technologii będziemy myśleć i jak będziemy go odbierać.

źródło: EntrePreneur

Powiązane